Limoncello – Bimbroncello
Przepis na limoncello na bimbrze
Subiektywna ocena:
(Smak jak we włoskiej pizzerii!)
Limoncello – składniki (w zasadzie to bimbroncello)
Na limoncello potrzebujesz:
- 4 duże cytryny (ok. 1 kg) – najlepiej ekologiczne lub przywiezione z kraju występowania;
- 500 ml bimbru;
- 450 ml wody;
- 250 g cukru.
Limoncello – jak przygotować?
W całym przedsięwzięciu kluczowe są cytryny – na tych sprzedawanych w naszych sklepach jest pełno chemii i wosku, które mają chronić owoc w transporcie. Jest to o tyle istotne, że do limoncello będziemy używać wyłącznie skórki z cytryn, a wspomnianych substancji praktycznie nie da się pozbyć. Więcej na ten temat możecie przeczytać u kogoś mądrzejszego ode mnie na tej stronie. Ja swoje owoce przemyciłem z Włoch ( z kolei o wyjeździe możecie przeczytać tutaj), więc wmawiam sobie, że na pewno pozbawione były dodatkowych konserwantów. Podobno najlepsze do limoncello są odmiany Sorrento, ale wszystkie inne też dadzą radę.
Drugim istotnym elementem przepisu jest bimber. Oczywiście, nikomu nie zalecam spożywania alkoholu nieznanego pochodzenia, niemniej czasem tak się w życiu zdarzy, że po jakimś wiejskim weselu zostanie nam w barku buteleczka takiego trunku. Czasem jest to też dziesięć butelek, a coś z tym napojem trzeba robić. Poniższy przepis pozwala na uzyskanie całkiem smacznego limoncello, w którym zupełnie niewyczuwalne są walory smakowe bimbru.
Nawet jeśli posiadamy najbardziej ekologiczne cytryny na północ od Alp, to i tak powinniśmy zacząć od ich dokładnego umycia, wyparzenia i wyszczotkowania. Następnie czekamy aż owoce nieco przestygną i cieniutko obieramy skórkę w taki sposób, aby nie było na nich białego albedo (tego białego czegoś pod skórką, jakby ktoś pytał). W dalszej kolejności tniemy skórkę na cieniutkie kawałeczki i wrzucamy do słoja. Niektórzy preferują starcie skórki na tarce, co również jest akceptowalnym sposobem. W ten sposób nie trzeba później bawić się w dodatkowe krojenie, a i w oczach ewentualnej widowni wyglądamy całkiem profesjonalnie.
Tak przygotowany słój zalewamy 500 ml bimbru, szczelnie zamykamy i pozostawiamy w ciepłym miejscu na 3 tygodnie. Regularnie potrząsamy słojem, żeby bimber dokładnie wyciągnął z cytryn wszystkie wspaniałości. W zależności od mocy posiadanego alkoholu, możemy dodać później nieco więcej (lub mniej) wody, aby bimbroncello nabrało odpowiedniej krzepkości. Posiadany przeze mnie bimber miał ok. 50-60% mocy urzędowej, a produkt końcowy był w sam raz przy podanych powyżej proporcjach.
Po 3 tygodniach alkohol powinien uzyskać ładną, żółtą barwę i częściowo wytracić zapach kolumny destylacyjnej. Przelewamy go przez sitko do osobnego naczynia, a skórki odcedzamy i wyrzucamy. Gotujemy 450 ml wody i rozpuszczamy w niej 250 g cukru celem przygotowania słodkiego syropu. Po zupełnym ostygnięciu syropu wlewamy do niego uzyskany wcześniej alkohol oraz dokładnie mieszamy. Na zakończenie filtrujemy limoncello przez filtr do kawy i rozlewamy do butelek. Tak przyrządzone limoncello (ok, w zasadzie bimbroncello) powinno stać przez miesiąc w chłodnym miejscu, żeby uzyskać pełnię walorów smakowych. Serwujemy schłodzone, najlepiej w towarzystwie muzyki Erosa Ramazzotti.
Jeśli więc zastanawiacie się co zrobić z bimbrem, a z jakiegoś powodu nie jesteście zainteresowani jego konsumpcją sauté, to ten przepis pozwoli Wam cieszyć się całkiem eleganckim trunkiem, pozbawionym w dodatku zapachu drożdży.

Absurdalne fakty o cytrynie (i bimbrze)
- Technicznie rzecz biorąc, owoce cytryny są jagodami.
- Palacze powinni spożywać o 70 mg witaminy C więcej niż osoby niepalące. Taka ilość znajduje się w 200 g obranej cytryny.
- Słowo „bimber” pochodzi z gwary złodziejskiej i najpierw było określeniem trefnego towaru. Później znaczenie zostało przeniesione na „księżycówkę” jako towar w obrocie zakazany (Źródło)


Umiar ocenia:

Dobre! Bez wstydu można szwagierkie częstować.

Fantastyczne wykorzystanie naszego rodzimego trunku do włoskiego klasyku. Już jeden kieliszek pozwoli przenieść się do włoskiego raju!