Nalewka rabarbarowa
Nalewka z rabarbaru – w odróżnieniu od trudnej do wymówienia nazwy – jest bardzo łatwa do przyrządzenia i do przełknięcia.
„Dobra nalewka powinna być nie za słaba i nie za słodka” – Paulo Coelho.
To hasło przyświeca mi podczas nastawiania każdego słoja z nowym trunkiem. Niektóre z przepisów znalazłem w książkach, na inne natknąłem się w Internecie, a recepturę na jeszcze inne dostałem nad ranem na weselu od bliżej nieznanego wujka. Eksperymentowanie z nimi sprawia mi dużą radość, a niektóre z prób kończą się nawet wyprodukowaniem całkiem pijalnego napoju. Część z nalewek robiona jest z dość nieoczywistych składników lub owoców.
Nalewki (jak i każdy alkohol) należy spożywać z umiarem. W pełni się z tym zgadzam i dlatego przy każdej konsumpcji towarzyszy mi Umiar – nosacz sundajski i specjalista ds. alkoholi rzemieślniczych. Doradzi, wypije i skrytykuje. Prawdziwy przyjaciel.
Niektóre z opisanych tu nalewek mają charakter eksperymentalny. Próbujecie ich na własną (nie)odpowiedzialność. Poza tym polecam.
Nalewka z rabarbaru – w odróżnieniu od trudnej do wymówienia nazwy – jest bardzo łatwa do przyrządzenia i do przełknięcia.
Likier krówkowy to szyk, smak i puste kalorie podane w atrakcyjny sposób. Z przepisem poradzi sobie każdy, a z konsumpcją większość.
Nalewka z czarnej porzeczki jest ciemna i cierpka jak typowy poniedziałek w zakładzie pracy, ale za to ma alkohol. Jak niektóre poniedziałki.
Nalewka krupnik nazywa się podobnie do zupy, ale na tym podobieństwa się kończą. Smakuje na ciepło, na zimno, na czczo i na każdą okazję.
Przepis na nalewkę śliwkową, czyli jak sprytnie zamienić uczciwą porcję spirytusu w delikatne danie deserowe.
Nalewka z pigwowca, czyli ponadczasowy klasyk. Sprawdzi się na urodziny, zebranie Zarządu, komunię i Dzień Strażaka.
Przepis na nalewkę z pieczonych jabłek z dodatkiem cynamonu. W smaku przypomina szarlotkę, czyli do niedzielnego obiadu jak znalazł.
Eksperymentalny przepis na nalewkę kebabową, czyli alkoholu na bazie wódki i kebsa. Trunek dla bardzo odważnych albo zauważalnie pijanych.
Agrest królował kiedyś na polskich działkach, ale obecnie trudno go dostać. Owoc w smaku nie zachwyca, więc warto zrobić z niego agrestówkę.
Likier z białej czekolady to szyk, elegancja oraz doskonały sposób na zakamuflowanie ulubionego alkoholu (np. wódki) w słodkim napoju.