Likier z białej czekolady

Przed przystąpieniem do radosnej twórczości musimy zaakceptować fakt, że biała czekolada nie należy do najzdrowszych przekąsek na świecie. Dodatkowo będziemy mieszać ją m.in. z wódką, która – wbrew obiegowym opiniom – też nie jest podstawą zbilansowanej diety. Kiedy już pogodzimy się z faktem, że będziemy wyrządzać swojemu organizmowi bardzo smaczną krzywdę, możemy wziąć się za sporządzanie likieru. 

W pierwszej kolejności podgrzewamy w rondelku śmietankę, a następnie wrzucamy do niej pokruszoną czekoladę. Ja skorzystałem z malutkich czekoladek do fondue, bo akurat miałem je pod ręką i w dodatku smakowały całkiem nieźle. Niezależnie od rodzaju wykorzystywanej czekolady, mieszamy ją w rondelku tak długo, aż wszystkie kawałki się rozpuszczą. Następnie dodajemy puszkę mleczka zagęszczonego i z przyzwyczajenia ponownie wszystko mieszamy.  

Cierpliwie czekamy do wystygnięcia mikstury, po czym wlewamy do likieru 500 ml wódki i po raz kolejny mieszamy składniki.  Tak przygotowany trunek rozlewamy od razu do butelek i odstawiamy przynajmniej na jeden dzień do przegryzienia się. 

Istotna uwaga – po zupełnym wystygnięciu likieru prawdopodobnie na wierzchu zastygnie nam skorupka z białej czekolady. Żeby się jej pozbyć wypada przed podaniem lekko podgrzać trunek, najlepiej wkładając zamkniętą butelkę do garnka z ciepłą wodą. Po takim zabiegu czekolada powinna znowu przyjąć płynną formę, a z likieru znikną też nieprzyjemne grudki. Należy jednak zachować umiar z ogrzewaniem butelki, żeby przypadkiem po podaniu nie wyparował nam cały alkohol. 

Z podanych składników uzyskałem ok. 1,5 litra nalewki z białej czekolady o mocy ok. 12-14 %