Hiszpania na własną rękę - porady przed podróżą
Marzec 2024
Podróże > Hiszpania – porady przed podróżą
Wszystkie zamieszczone poniżej informacje dotyczą wyjazdu z marca 2024 r.
Madryt, Cuenca, Segowia i Walencja
Przede wszystkim bądźmy poważni – organizacja wyjazdu do Hiszpanii nie sprawia większych problemów, więc ten odcinek informacji praktycznych będzie wyjątkowo krótki i dotyczy głównie kwestii logistycznych.
Madryt:
- Przed wyjazdem warto sprawdzić, czy interesujące nas muzeum nie ma przypadkiem darmowego wstępu w konkretny dzień tygodnia i/lub o konkretnej godzinie. Lista obiektów posiadających takie udogodnienie dostępna jest tutaj, ale warunki wstępu do poszczególnych muzeów trzeba sobie już sprawdzić na bieżąco na stronie danej instytucji.
- Z lotniska do centrum (i w większość miejsc w Madrycie) bez problemu dojedziecie metrem. Przydatna będzie mapa metra w stolicy, dostępna z poziomu wujka Google. Bilety zaczynające się/kończące na lotnisku są zauważalnie droższe.
Segowia:
- Dojazd do Segowii transportem publicznym potrafi napsuć trochę krwi. Przede wszystkim należy pamiętać, że pociągi (zwykłe oraz „szybkie”) odjeżdżają z dworca Madryt Chamartín. Dojedziecie tam metrem, ale uwaga – stacja kolejowa położona jest tak z 5 minut szybkim marszem od metra (trzeba wyjść z metra i iść na górę).
- Teoretycznie niektóre pociągi regionalne powinny jeździć również z Atochy, na co wskazuje rozkład. Pytaliśmy się o to jednak na stacji w informacji, ale powiedziano nam, że połączenie do Segowii obsługiwane jest wyłącznie z Chamartin. Moim zdaniem Hiszpanie coś tu kręcą, ale stracicie dużo mniej czasu, jeśli od razu ruszycie na właściwy dworzec.
- Z Madryt Chamartín odjeżdzają do Segowii dwa rodzaje pociągów – zwykłe, regionalne oraz „szybkie” (ADIF). Na jedne i drugie bilety kupicie w kasie, automacie i/lub na stronie. Warto kupić je wcześniej, bo ceny biletów ostatniego dnia zmieniają się z minuty na minutę. Spotkaliśmy się też z dziwnym zjawiskiem, że automaty i strona niekiedy nie wyświetlały (a przy zapytaniu za kilkanaście minut już tak) nawet kilku połączeń na tej samej trasie na następny dzień. Magia.
- Pociąg regionalny do Segowii jedzie ok. 2 h i jest nieco tańszy. Co dziwne, peron podawany jest maksymalnie (!) na 5 minut przed odjazdem pociągu, a niekiedy i jeszcze później. Po drodze czeka Was też przesiadka (w żaden sposób niezaznaczona na bilecie) w Cercedilla. Po prostu wyjdźcie z pociągu i idźcie za cała resztą zdezorientowanych Hiszpanów do innego pociągu. Dla upewnienia się możecie też zapytać kogoś o pociąg do Segowii. Plusem pociągu regionalnego (poza ceną) jest też to, że zatrzymuje się na stacji kolejowej bliżej centrum (ok. 20 minut spacerem od akweduktu).
- Wejście na peron pociągów przyspieszonych wymaga przejścia przez szybką kontrolę bezpieczeństwa, podczas której prześwietlany jest bagaż. Pewnego razu strażnicy przyczepili się o Victorinox schowany w plecaku i porównywali go z jakimiś dopuszczalnymi w przepisach rozmiarami. W końcu mnie puścili, ale nie trzeba zakładać, że formalnie przepisy dotyczące bagażu w pociągu (!) mogą być podobne do lotniskowych. Niestety, pociągi przyspieszone zatrzymują się na stacji daleko od centrum, z której pod akwedukt (i z powrotem) kursuje autobus. Koszt biletu to chyba 2 EUR i raczej nie opłaca się próbować podróży pieszo.
- Klimat w Segowii mocno różni się od tego w Madrycie – pilnujcie prognozy pogody. Nawet jeśli w Madrycie jest upał, a w Segowii zapowiadają śnieg, to zaufajcie meteorologom.
Cuenca
- Absolutnie najważniejsza porada – wystrzegajcie się jak ognia przejazdów linią autobusową Avanza. Na Google firma posiada solidne 1,5 gwiazdki i jest to ocena w pełni zasłużona. Zakup biletu przez Internet to droga przez mękę – po pierwsze, automatycznie doliczone są dodatkowe usługi (które można wyłączyć, jak się znajdzie odpowiedni przycisk) typu ubezpieczenie podróżne i opłata za wybór miejsca. Dodatkowo doliczana jest opłata 3 EUR za zarządzanie (!) sprzedażą przez Internet. Najgorsze jednak jest to, że dwukrotnie próbowaliśmy kupić bilet, dwukrotnie pobrano nam pieniądze i dwukrotnie nie otrzymaliśmy biletu. Według Google, podobny problem miało wiele innych osób. W końcu pieniądze odzyskałem (po zgłoszeniu się mailowo do biura obsługi klienta), ale doszły mi ze dwa siwe włosy ze względu na Avanze.
- Do Cuenci dojeżdzają z Madrytu tylko szybkie pociągi, które zatrzymują się na nowym dworcu daleko od miasta. W tygodniu autobus w jedną i drugą stronę kursuje co pół godziny (bez szczegółowego rozkładu), a w niedzielę co godzina.
- Taksówka z dworca do miasta (i na odwrót) posiada stała stawkę 10 EUR. Ciut drożej jest na stare miasto, chyba ok. 12-15 EUR.
Walencja
- Walencja to wakacyjny kurort w europejskim kraju. Absolutnie nie wiem, jakie porady mogą się przydać. Może nie pijcie zbyt dużo i weźcie ze sobą krem do opalania? Ogólnie żadnych trudności nie stwierdziliśmy.

Bonus - podróż z nowotworem
- Jeśli zamierzacie lecieć samolotem po badaniu PET, przygotujcie się na wzbudzenie możliwego… alarmu radiologicznego. W moim wypadku lot był ok. 15 h po badaniu, a i tak Straż Granicza dostała odpowiedni alarm. Warto mieć ze sobą papierowe albo elektroniczne skierowanie na badanie.
- W ogóle dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą chociaż niektórych dokumentów z historią choroby, skierowaniami i/lub ulotkami przyjmowanych leków.
- Jeśli zdarzy się Wam konieczność odwołania lotu/wyjazdu, to warto sprawdzić stronę przewoźnika. Niektóre linie (np. British Air, też Wizzair) mają specjalne procedury na wypadek zdiagnozowania u chorego poważnej choroby. British bez większego problemu oddał mi pieniądze za cały mój lot, a WizzAir obiecał zwrócić połowę na moje konto klienta.
- W powyższej sytuacji warto spróbować odwołać nawet bezzwrotne rezerwacje w hotelach. Wiele osób pozwala odzyskać opłatę, jeśli poinformujecie ich o nowotworze, za co jestem im bardzo wdzięczny. Ogólnie polecam (tzn. rozmawianie z ludźmi, raka zdecydowanie nie).
- Nie muszę raczej dodawać, że ubezpieczenie podróżne wydaje się dobrym pomysłem.
- A przede wszystkim – warto jechać choć na krótki urlop, jeśli macie akurat jakąkolwiek przerwę w leczeniu. Pomoże to odpocząć głowie, a to już bardzo dużo.
- Dużo zdrowia Wam życzę i trzymam kciuki 😉
Jeśli chcesz poczytać więcej o Hiszpanii , to zachęcam do przejrzenie relacji z wyjazdu.
Zdrowia!
I ode mnie – zdrowia życzę!