Nalewka jeżynowa

Przepis na nalewkę jeżynową:

Jeżyny myjemy, wrzucamy do słoja albo baniaczka (3-5 litrowego) i zalewamy je miksturą złożoną ze spirytusu, wódki i rumu. Pojemnik szczelnie zamykamy. 

Włączamy jakiś krótki, wciągający serial (Klan albo Złotopolskich) i siadamy na wersalce. Czekamy ok. 4-5 tygodni aż owoce się zmacerują, co jakiś czas potrząsając pojemnikiem. Następnie odcedzamy nalew (alkohol) od owoców i zlewamy go do osobnego słoja. Owoce pozostawiamy w bukłaku. 

Do owoców dodajemy miód, zamykamy pojemnik i modlimy się, żeby ten przepis miał jakikolwiek sens. Jeśli mamy szczęście i użyliśmy dobrej jakości miodu, to po ok. tygodniu powinien się rozpuścić i w słoju powstanie słodki owocowy płyn. 

Ponownie odcedzamy owoce i płyn. Jeżyny dobrze wyciskamy, bo gnieździ się w nich jeszcze trochę drogocennej mikstury alkoholowej. Odcedzone owoce wyrzucamy, oddajemy do skupu albo wykorzystujemy do innych fetyszy. Uzyskany płyn wlewamy do wcześniej odlanego nalewu (tj. tego kolorowego alkoholu). Czekamy kolejne 2-3 tygodnie aż nalew dobrze przegryzie się z sokiem z rozpuszczonego miodu. 

Teraz najtrudniejsza część – łykamy nerwosol, puszczamy ballady Krawczyka, ubieramy choinkę i przystępujemy do filtrowania nalewki oraz przelewania jej do butelek. Ja wykorzystuję do tego celu filtry do kawy, które wsadzam w lejek i przelewam przez nie nalewkę. To rozwiązanie ma jednak ten minus, że filtry dość szybko zapychają się osadem z owoców i zmuszony jestem wtedy brzydko się do nich odzywać oraz co jakiś czas wymienić je na nowy egzemplarz. Można (a nawet trzeba, ale zapomniałem to zrobić) przecedzić nalewkę najpierw przez gazę w celu wstępnego usunięcia osadu, a dopiero potem bawić się w finalne klarowanie trunku przy wykorzystaniu bibułek niczym alchemik. 

Po rozlaniu nalewek do butelek trunek powinien leżakować jeszcze kilka miesięcy albo tygodni, a już na pewno co najmniej kilka godzin. 

W moim wypadku z wymienionych proporcji wyszło ok. 1,2 l finalnej nalewki, ale mogę się też mylić, bo część już wypito.